Zabijanie pacjentów w imię naukowej medycyny jest sztuką lekarską, a skuteczne przywracanie zdrowia metodami naturalnymi jest przestępstwem

- autor: astromaria

Kiedyś przy wejściu do jednego z amerykańskich szpitali dr George Ashkar zauważył wychodzącą zapłakaną kobietę.

– Co się pani stało? – zapytał ostrożnie.

– Mój 11-letni synek ma raka. Leczyli go w tym szpitalu, ale bezskutecznie. Przed chwilą powiedzieli mi, że choroba jest już tak zaawansowana, że syn wkrótce umrze. Zasugerowali, że bardziej humanitarnie i lepiej dla niego będzie jak to się stanie w domu, a nie w szpitalu.

– Niech pani przestanie płakać! Ja wiem jak pokonać raka. Pomogłem już wielu ludziom mającym podobny problem. Proszę wziąć moją wizytówkę i potem zadzwonić do mnie to wszystko dokładnie pani wyjaśnię. Po pewnym czasie kobieta zadzwoniła. Dr Ashkar pojechał do niej i zaprezentował swoją metodę. Choć pomysł Ashkara wydawał się trochę dziwny, to jednak kobieta intuicyjnie czuła, że był nadzieją. Zresztą nie miała innej. Przecież była w najlepszym amerykańskim szpitalu „Memorial Hospital”. Zastosowała tę metodę. W rezultacie syn całkowicie wyzdrowiał. Gdy u chłopca nie było śladu raka, zawiozła go do tego samego szpitala, z którego ją odesłano do domu. Spotkała się z lekarzem i powiedziała:

– Niech pan spojrzy na mojego syna. Według pana powinien już nie żyć, a on jest całkowicie zdrowy.

– Rzeczywiście, jak to się stało?

– Poznałam cudownego człowieka, który pokazał mi, jak mogę go wyleczyć.

– A co to za człowiek?

– Proszę, tu jest jego wizytówka. Niech pan się z nim skontaktuje i nauczy od niego, jak można wyleczyć raka.

Lekarz grzecznie podziękował i wziął wizytówkę. Kobieta dopiero potem zrozumiała, że to był jej błąd. Wkrótce w domu Georga Ashkara zamiast lekarza pojawili się agenci FBI. Aresztowali go pod zarzutem leczenia bez uprawnień. Wytoczono mu proces. Na świadków wezwano innych uleczonych.

– Był pan chory na raka? – zapytał świadka sędzia.

– Tak wysoki sądzie.

– Czy teraz jest pan zdrowy?

– Tak wysoki sądzie.

– Czy stosował pan metodę obecnego tu Georga Ashkara?

– Tak wysoki sądzie.

Drugi świadek udzielił dokładnie takich samych odpowiedzi. W rezultacie ława przysięgłych uznała, że Georg Ashkar ich wyleczył. Nie pomogły tłumaczenia, że z medycznego punktu widzenia chłopiec miał umrzeć, a żyje, że dr Ashkar nie diagnozował, nie dotykał pacjenta, ani że ziarno ciecierzycy, które zalecał nie jest lekarstwem.

Sąd niczym bezduszny robot potraktował dr. Ashkara paragrafami – leczył bez uprawnień. George Ashkar jest doktorem fizyki, nie medycyny, więc skazano go na 5 lat więzienia w zawieszeniu i dodatkowo na 5 tysięcy dolarów grzywny.

Oto mamy sytuację, gdzie ktoś twierdzi, że znalazł oczekiwane przez ludzkość skuteczne w 100 proc. lekarstwo na raka, ma świadków i dowody w postaci mnóstwa listów dziękczynnych. Próbuje, nie oczekując żadnego wynagrodzenia, zainteresować świat medyczny swoim odkryciem. Dobija się do wielu instytutów i lekarzy niby walczących z rakiem. I co? System się wścieka, bo zagrożone jest jego status quo. Przecież w razie rozwiązania problemu raka gigantyczne pieniądze na badania nagle się skończą. Zamiast nagrody więc jest proces, który skazuje Ashkara niczym przestępcę. W tym czasie w samym tylko USA umiera z powodu raka aż 1500 osób dziennie.

Źródło

6 Komentarzy to “Zabijanie pacjentów w imię naukowej medycyny jest sztuką lekarską, a skuteczne przywracanie zdrowia metodami naturalnymi jest przestępstwem”

Dodaj komentarz